Loading...
 

O izolowaniu i klejeniu

No to o izolowaniu i klejeniu okiem elektronika.

Autor: Cyruss

Taśmy klejące (jedno i dwustronne) bywają różniste. Jedne z czasem, po wyschnięciu kleju, kleją na amen - nie do oderwania. Inne (większość) puszczają bo klej staje się nie klejący albo wręcz wykrusza się. Przewidzieć zachowania się taśmy po 2-3 latach nie jesteśmy w stanie. Wniosek: w odpowiedzialnych zastosowaniach nie używać.

W serwisie RTV znane są, wręcz legendarne, przypadki usterek powodowanych obecnością kleju na punktach lutowniczych w okolicach mikroprocesora. I dotyczą one kleju termotopliwego, taśm klejących, klejów butaprenopodobnych... Taśma izolacyjna przeznaczona dla 230V, gdzie dopuszczalne oporności izolacji liczą się w setlkach kiloomów, nie musi być aż tak dobra w obwodach w których oporności liczą się w megaomach. Ponadto na niektórych taśmach przy odrywaniu pojawiają się napięcia elektrostatyczne. Wniosek: płytek z mikroprocesorami - jakimi są np dekodery - nie kleimy i nie obklejamy niczym kleistym, co mogłoby mieć kontakt z przewodzącymi elementami płytki.

Materiały termokurczliwe są różne. Fabryczne dekodery, przynajmniej te które widziałem, były opakowane w cieniutką (mniej niż 0,1 mm) sztywną folię, z nieznanego mi tworzywa (prawdopodobnie PP). Mój pierwszy i jak dotąd jedyny dekoder był opakowany w kawałek rury termokurczliwej z najbardziej popularnego tworzywa - PE o grubości rzędu 0,5 mm. PP mięknie w temperaturach powyżej 100°C, które są śmiertelne dla pracującego dekodera, natomiast PE mięknie już w 60-70°C które mogą być normalną temperaturą pracy np diod mostka. Jeśli przewodzący element dekodera dotyka przez izolację z PE innego przewodzącego elementu (np metalowej ostoi), jest tylko kwestią czasu kiedy się zewrą. Poza tym jest zasadnicza różnica w odprowadzaniu ciepła przez warstwę 100µm a 500µm. Wniosek: jeśli izolować to foliami typowo elektroizolacyjnymi, z poliestru czy polipropylenu. I to nie dekoder a raczej przewodzącą okolicę. Ma takie folie / taśmy każdy kto przewija silniki czy transformatory.

I jeszcze o głośnikach. Każdy głośnik (nawet i ten miniaturowy) do właściwego odtwarzania dźwięku wymaga akustycznej izolacji strony czynnej membramy od strony przeciwnej. Głośnik bez tej izolacji wytwarza dźwięk o połowę cichszy, szczególnie dźwięk którego długość fali jest większa od rozmiaru głośnika. Czyli w tym konkretnym przypadku praktycznie wszystko co słychać. Kto nie wierzy niech spróbuje posłuchać swego loksounda przy głośniku wiszącym luzem na drutach a potem osłonić jego tył, np dopasowaną pokrywką z dezodorantu. Wprawdzie na komorę rezonansową miejsca w modelu może nie być ale odizolowanie tyłu membramy nie zwiększy wymiaru głośnika o więcej niż ułamek mm (na głębokość) a tyle to raczej już się znajdzie.

Created by admin. Last Modification: Wednesday 07 May, 2008 13:24:33 CEST by admin.